Przejdź do treści

Jantuś chytruś – zabawa

Zabawa rozgrywa się między drużynami ( najlepiej na zewnątrz). Uczestnicy losują imię na jakie muszą reagować do końca zabawy. Po losowaniu, stają jeden za drugim w kolejności : gazda, gaździna, Stasek, Antek ( Jantuś), Werunka, Kaśka i koza Rozia. Prowadzący czytając tekst ( ew. osoba do pomocy ) zatrzymuje się na chwilę aby sprawdzić czy z każdej drużyny wymieniona osoba prawidłowo reaguje, obiegając swoją drużynę i wracając na swoje miejsce. Liczy się spostrzegawczość i szybkość reagowania ( punkty dodatnie) . Wygrywa drużyna która nie przegapiła w trakcie całej zabawy wymienionego imienia w odpowiedniej chwili. Członkowie drużyny mogą się wzajemnie dopingować, nawoływać wykorzystując zabawowe imiona i przy tym świetnie się bawić. To rywalizacja poprzez zabawę na świeżym powietrzu, uruchamia wyobraźnię i integruje uczestników ucząc ich pracy zespołowej.

                                       Jantuś hytruś ( zabawa)

Downo  tymu na Juscynie gazdowali se gazda Wojciech i gaździno Helka. Mieli uni walnom gospodarke, ktorom łobrobiali ze swoimi dzieckami:  Nojstarsym Staskiym, młodsym Antkiym, Werunkom i nojmłodsom Kaśkom. Stasek był nojstarsy, to tez pomogoł  gaździe wprzy ciynzsej robocie, nale gazda  był nerwus i sie ło byle gupote wadzowoł. Kaśka z Werunkom miały  dziyj na dziyj napaś i podojij koze Rozie,  takom co to straśnie lubiała iś w skode. Jak ino Werunka z Kaśkom spuściły jom z łoka to koza juz była w konicynie, nabo w kapuście. Roz  Rozia wycekała kwilecke i sus  gaździe w ziomnioki kole chałpy. Nale  tez była zwada. Gazda wsytki dziecka  postawił na rowne nogi, nawet gaździne i koze Rozie. Koza nic ta wiela nie natrabacyła nale gazda musioł sie powadzij bo taki mioł zwyk . Antek co to sie kapke jąkoł, zowdy sie umioł łod roboty wyporaij, a ze sie to nimoze dogodaj, dopytaj, nabo ze słabowity. Stale sie Tyn Antek migoł, nie pomog przy robocie  ani gaździe ani Staskowi  a ło Werunce cy Kaśce nie było godki. Nazywali go Jantuś hytruś, bo kto go dobrze znoł, to wiedzioł ze Jantuś ino patrzy coby sie  zwyrtnąj na piyncie. Gaździna zaś Jantusia nojracyj miała, bo ji nigdy marnego słowka nie powiydzioł. Nale nik nie wiedzioł ze Jantuśhytruś jak ino wsytka byli w polu : gazda, gaździno, Stasek ,Werunka i Kaśka – spuscoł koze Rozie z powrozka i podciskoł ji: to nocionke z burokow, to zaś konicyne, a to  kapuste co to pryndzyj urwoł na niwce somsiada, coby koze łozesmakowaj i by pote sama sła w skode. Roz go przyfilowała Werunka, kie  sie z pola ku chałpie po grabie wrociła. Werunka stanyła za śtachetami i patrzy co to Jantuś z Roziom  urobiajom na placu. Rozia mierydzo liści z kapusty,  a Jantuś ji podcisko  inkse smakołyki. Werunka jak sie nie zeźli, jak nie hipnie na Jantusia, jak nie skocy na Rozie – to  tak mu dogodała łod jakik ino Jantusiow – hytrusiow, któremu jąkani  wcale nie  wadzi przy śpasak z kozom. I pras go tym grabiskiym bez plecy, pras go po nogak. Tak Jantusiowi dofackała, ze mu jaze dych w piersiak chyciło.  Werunka kciała pryndko leciej ku Staskowi na skarge, nale Jantuś jom upytoł, ustynkoł, coby  nic nie godała  Staskowi ani łojcu,  i łobiecoł ze za to bydzie  codziyj posoł i doił Rozie bez caluśki  miesionc. Werunka zdzikła, bo przece Jantuś teroz nie zająknął sie ani roz, tak pryndko godoł.  Łoooo… se myśli Werunka, dwa cuda na roz. Jantuś łobiecoł robote i jesce  przestoł sie jąkać.  Jantuś przywionzoł Rozie pod jaślami w sopie i poseł z Werunkom do pola ku wsytkim. Gazda, gaździno, Stasek i Kaśka juz prawie poł niwki zgrabili zakiela przyśli Werunka z Jantusiym. Popatrzeli po sobie i dziwali sie jako Jantuś sykownie robi jorka z siana i jaki chyntny do zogrobkow. Gazda nic nie godoł ino sie przyziyroł, a gaździno śmioła sie pod nosym bo Jantusia przecie nojracyj miała. Kie gazdowie, Stasek, Jantuś, Werunka i Kaśka  skojcyli składaj siano do łostrewek, wsytka siedli pod miedzom coby dychnyj i napij sie zsiadłego mlyka,  przyleciała ku nim Rozia z nocionkom z burokow w pysku. Ocho…. zaś bydzie zwada myśli Werunka i patrzy na Jantusia. Ciekawe jak ta koza sama sie spuściła i cy to tez była nauka Jantusiahytrusia. Kto teroz bydzie winiyn  somsiodowej skody w burokak? Jantuś  sie podropoł po głowie i pomyślał,  ze teroz to bydzie mioł  zaś walnie roboty coby Rozie łoducyj tego, cego  jom un som naucył.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *