Wiersz mówi o tradycyjnej palmie z terenu żywiecczyzny i poszczególnych roślinach zimozielonych, które powinny się w niej znaleźć.
Palma Wielkanocno świyncono byś musi.
Kiejsik śli z palmami i mali i duzi.
Mogło byś bagniontko kie miało co trzeba,
na bo i byś wielgo, łod ziymi do nieba.
W palmie był kopytnik i jabko cyrwone,
no i zywe kwiotki piyknie doplecione.
I serdecznik mieli w palmie duzej, małej,
bo to jest zimzieli nie zamarznie wcale.
Teroz bibułkowe kwiotecki dawajom,
bo nieroz po zimie to inksyk ni majom.
W kościele chłopcyska dziywkom dokucali,
bo jałowcym z palmy ik po nogak pchali.
A bazie to kiejsik kocankami zwali.
Kie przyśli z kościoła po jednej łykali.
Coby kozdy z chałpy zdrowy był rok cały,
gardło nie bolało chłoroby mijały.
Teroźniejse palmy, coroz miyjse robiom
i słomianom trowkom nieroz przyłozdobiom.
Ludzie zagoniyni sami palm nie wijom.
Kupujom na targu zeby ino było.
autor – Brygida Murańska
Zachęcam również do oglądnięcia opowieści o „bagniątku” Pani Marii Grzegorek z Juszczyny.
„Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu”
„Palma Wielkanocno świyncono byś musi.” – Piękny utwór. Czekam na więcej.
Możliwość komentowania została wyłączona.